***
Promienie słońca delikatnie łaskoczą moją twarz.
Nieśmiało błądzą po nosie i policzkach, jakby sprawdzały, czy moje piegi są prawdziwe.
Otwieram oczy i widzę, jak leniwie przeciąga się rudy kot.
Jak pąki na drzewie z wolna się otwierają, niepewne tego, czy jutro nie zmrozi ich poranny chłód.
Jak na twarzy staruszki pojawia się ledwie zauważalny uśmiech.
Która to już wiosna w jej życiu? Czy ostatnia?
Nieważne…
Liczy się tylko, że ta kolejna została jej ofiarowana.
Nam ofiarowana.
Pięknie 🤩.
Oj staruszką nie jesteś, ale w tym obrazie widzę Ciebie w przyszłości 😊…
Ślicznie!!!